Kategoria: Napinizm

Otóż zostałem mistrzem Polski

Przeczytałem moje poprzednie wpisy o zmaganiach ze zdobywaniem medali i czytać się tego nie da. Kwieciste metafory, klamry jakieś wymyślne, silenie się na nie wiadomo jakie zwroty akcji, lawirowanie między autoszyderą a lansem. No ale to pisał dyletant, natomiast teeeeraz…

Więcej

Zawody życia

Masz tak czasem, że jedziesz sobie macedońskim pekaesem w nocy i nagle pojawia się myśl, którą czujesz, że potrzebujesz zapisać? Więc notujesz w notatniku i czujesz się jak Hemingway w podróży. Tak mi się właśnie teraz przytrafiło. Piszę te słowa w drodze prosto z jednych zawodów na drugie. A propos Hemingwaya, przed chwilą na alpejskich Britishach wypchnął mnie z podium Andy – pilot o wyglądzie, może nie tyle Hemingwaya, co Świętego Mikołaja. A i ja siwego włosa w swojej brodzie jak się przyjrzę to znajduję. I właśnie ta myśl, która mnie uderzyła i do której w końcu zmierzam, tej siwizny dotyczy:

Więcej

Złoto, srebro, brąz, kartongips i styropian

Mam parę ciekawostek o Paralotniowych Mistrzostwa Polski 2021, ale najpierw tradycyjne gorzkie żale:
Nie sztuka wygrać ze mną na Mistrzostwach Polski. Przegrałem naturalnie z tymi, z którymi zazwyczaj wygrywam, a zwłaszcza na nie Mistrzostwach Polski:

Więcej

Szlakiem górek, z których nie latam

Pisałem już co myślę o górkach łamignatkach, ale na zimę się z nimi przeprosiłem w ramach głupkowatych zawodów o głupkowatej nazwie MaŻyŚ. Na warun poluję pilniej niż w sezonie i wcelowuję w okna pogodowe na głupkowate półminutowe zloty. Można się śmiać, ale już tak na poważnie – to są najlepsze zawody paralotniowe w województwie śląskim w pierwszym kwartale tego roku.

Więcej

Wszystkie drogi prowadzą do D

Ewidentnie osiągnąłem plateau. Krzywa moich osiągów w rankingu FAI od pięciu lat nie dyga. Sezon znowu zakończyłem na 16. miejscu wśród polaków, pierwszy w klasie sport. Przydało by się zdobyć tytuł Mistrza Polski w tej klasie, żeby mieć to zaklepane, ale jak wiadomo Mistrzostwa Polski to mój kryptonit. Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to Kuba Sto i jego wykresy.

Więcej

O arbuzie, który okazał się dynią

W moim przypadku sposób na wygrywanie jest dość prosty: latam na tyle dobrze, że wystarczy, żebym nie napalał się na wygrywanie we wszystkich klasach, tylko spokojnie dolatywał do mety miażdżąc w klasie Sport. Rzecz w tym, że moi koledzy latają w wyższej klasie. A z kim jak nie z kolegami rywalizacja jest najciekawsza. Jestem jak młodszak, który w wyścigu w workach chce startować ze starszakami i się ciągle wywraca na nos.

Więcej

Jak wygrać Puchar Skrzycznego

W tej kwestii jestem ekspertem – wygrałem Puchar Skrzycznego już jednokrotnie. Jeśli lubisz sobie polatać na Skrzycznem, ale potrzebujesz odrobinę podkręcić emocje i poprawić jakość swoich lotów, a może nawet wygrać w tym sezonie – jest na to sposób.

Więcej

Grente jest już niemodne

W zeszłą niedzielę niemal połowa pilotów na Grente była Polakami. Najlepszy lot z tego startowiska (trójkąt FAI 267,76 km) był dopiero na 12. miejscu dziennej tabeli XContestu. Jeśli to nie są sygnały, że Grente jest passé, to nie wiem co miałoby nimi być. Już więcej do Antholz nie pojadę.

Pracuję nad drugą częścią analizy Grente, ale nie mogę skończyć, bo ciągle jest warun. Plus jest taki, że przez 3 dni latania nad Tyrolem odświeżyłem sobie trochę patenty (i pułapki), więc mam się czym dzielić

Więcej

Soča Valley Open

Jest taki moment w życiu przelotowca kiedy musi założyć bloga. Pisze wtedy, ten przelotowiec, coś ciekawego na początek żeby zdobyć zainteresowanie czytelnika, po czym płynnie zmienia temat i zaczyna pisać o sobie.

Muszę zmienić nazwę strony

Martwiłem się, że w kontekście zawodów „ostatni na ziemi” to niezbyt fortunne określenie, ale wygląda na to, że nie późne przylatywanie na metę jest moim zmartwieniem, ale nieprzylatywanie na metę w ogóle.

Wracam na tarczy. To chyba najgorzej poleciane zawody w mojej – wypełnionej niejednymi nieudanymi zawodami – karierze zawodniczej. Podzielę się więc przepisami na zepsucie wyników na zawodach paralotniowych w cztery dni.

Więcej