Wyniki anonimowej ankiety sekretów paralotniowych
W poprzedniej ankiecie zgłoszonych do ostrzeżenia o nieuchronnym wypadku zostały 24 identyfikowalne osoby. Poinformowałem je najgrzeczniej jak potrafiłem. Większość podziękowała, zazwyczaj było lekkie zaskoczenie, kilka osób w pierwszej reakcji otwarcie nie przyjęło porady, a z agresją i obelgami spotkałem się tylko raz. Oprócz tych 24 osób, zgłoszonych zostało jeszcze trochę takich nieidentyfikowalnych typu „Kolega Jarek”, „Mietek”, „Adaś G”, „Kuba R”.
W ankiecie wzięli udział piloci z całego spektrum doświadczenia. 14% odpowiadających spodziewało się, że oni sami mogą być zgłoszeni w tym pierwszym punkcie.
Czy wyniki tej ankiety są wiarygodne?
Ponad 99% ankietowanych stwierdziło, że za wszystkie pytania odpowiedzieli szczerze, więc to ucina dyskusję o wiarygodności wyników. Wyniki są absolutnie i niepodważalnie wiarygodne.
Nota prawna: wyniki ankiety są zmyślone i nieprawdziwe. Cały ten wpis to bujdy na resorach.
Ocena własnych umiejętności
Ocena własnych umiejętności paralotniowych rośnie łagodnie wraz z nalotem. 44% pytanych uznało, że koledzy oceniają ich umiejętności tak samo, 40%, że oceniają na wyrost, a 16%, że nie doceniają. Ale prawie zawsze różnica między własną oceną, a spodziewaną od kolegów była jednopunktowa.
Sekrety
Co piąty ankietowany ukrył kiedyś fakt latania w chmurach. 39% latało kiedyś lub lata obecnie bez uprawnień, choć było sporo komentarzy wyjaśniających, że tylko przez chwilę na początku kariery. Jakbym się spodziewał tak grubego wyniku, to bym rozdzielił to pytanie na dwa.
20% latało pod wpływem alkoholu bądź narkotyków. Połowa latała na kacu. Kilka komentarzy o lataniu na kacu:
raz i nigdy więcej, choć lot okazał się byś niesamowity
raz, to był zlot w O[…]. Nigdy wcześniej się tak nie bałem. Nigdy więcej nie latałem na kacu.
Tego dnia bym nawet do samochodu wsiadł i pojechał. Jednak w powietrzu mnie zbełtało, że zielony siedziałem pod drzewem chyba z 30 minut zanim zwinąłem glajta.
Może z kilkanaście razy, kto by to liczył
2 razy, nigdy więcej, bo miałem schizy ze coś się stanie
tak, u P[…] ciężko inaczej
tak, ale latanie po całej nocy za kierownicą jest gorsze
6% ankietowanych kryło się z lataniem bez zapasu.
Również 6% kłamało przy sprzedawaniu sprzętu.
Odpowiedź zdarza mi się zawyżyć czas trwania mojego przelotu lub przeleciane kilometry wybrało 20% pytanych, zdarza mi się zaniżyć… 4%, pozostali stwierdzili, że są w tej kwestii zawsze szczerzy.
3% przyznało się do oszustwa na zawodach. Ale z tymi historiami było słabo.
Zdarzyło mi się nieświadomie lecieć przeważony o 1-2kg (bez balastu). Jak się o tym dowiedziałem wypakowałem trochę gratów z uprzęży żeby się mieścić w przedziale wagowym.
Zgłosiłem lot po czym dowiedziałem się, że była aktywna strefa i pomimo tego nie usunąłem lotu za namowa innych osób. Usunąłem go dopiero później jak już wszyscy zobaczyli że zajebiście poleciałem 😉
Raz wylądowałem […] przy punkcie zwrotnym. Nie wyłączyłem GPS i zrobiłem restart żeby zlecieć do drogi. Nie zgłosiłem tego, bo zlot był w kierunku przeciwnym niż trasa, ale jeden zawodnik zgłosił to jako oszustwo. Prawdę mówiąc zawsze miałem gdzieś to jakie miejsce zająłem a zakaz międzylądowań był dla mnie głupi.
do tego taki donos (było więcej, ale nie udało mi się potwierdzić):
[…] wydawało mu się, że może sobie wylądować (bombout) tuż przed metą, wyczepić się z uprzęży i dobiec do mety z urządzeniem i scorer się nie zorientuje, że to był bieg… Oczywiście został przyłapany i udawał, że nic się nie stało. Został ukarany, choć nie była to kara wystarczająca, bo i tak stanął na podium. Nie było to fair dla innych pilotów. Powinien był dostać surową karę, żeby się nauczył wcześniej
Były też takie historie:
Po lataniu w bardzo trudnych warunkach, z wieloma klapami, ucinam lądowiskowe gadki, mówiąc że lot był bardzo przyjemny. 🙂
Wyjebałem się kiedyś na plecy trenując groundhandling. Choć to prawie niemożliwe ale połamałem 4 żebra, bo w bagażniku miałem butelkę fanty która zadziałała jak karb… Myślałem, że się zesikam z bólu. Heroicznie pojechałem do szpitala i po odczekaniu swoich 9 godzin na SORze (niezatarte wspomnienie) opowiedziałem pielęgniarce o przyczynie zdarzenia. A kłamstwo polega na tym, że pielęgniarka dowiedziała się, że to to była mirinda! na którą upadłem z drabiny 🙂
Ja muszę dopowiedzieć do swojej anegdoty z poprzedniego wpisu, że trenera lubię, wygarnąłem mu moje żale już dawno i się dalej kolegujemy. Polecam taką szczerość.
Strach w lataniu
5% pilotów nie boi się latać nigdy. 6% pilotów boi się latać zawsze. Reszta się rozkłada tak na oko średniawo.
Przekaż wszystkim, że
Coś ekstra do powiedzenia miało ze 30–40 osób. Były refleksje, apele, manifesty, narzekanie i życzenia. Wiele osób podziękowało mi za tę inicjatywę. Ja dziękuję za udział. Wybrałem takie wypowiedzi (niektóre niepełne):
Brakuje mi na startowisku motywującego przyjęcia skrępowanego świerzaka przez tubylców. Zazwyczaj tworzą się hermetyczne grupki i jako świerzak czułem się jak intruz. Żar, Srebrna, Trzęsacz. Moje zapytania były traktowane trochę dziwnie w moim odczuciu.
Proszę przekazać wszystkim z paralotniowego świata, władzom FAI szczególnie, żeby do kurwy nędzy zrobili Mistrzostwa Świata w innych klasach, a Ci z klasy CCC nie negowali tego do jasnej cholery, jak mają swoje zawody w swojej klasie!!!
Szkoły paralotniowe w […] są do niczego. Program szkolenia jest niewystarczający. To, że nie miałem wypadku po kursie (latając samodzielnie) zawdzięczam szczęściu i wrodzonej ostrożności.
Nie każdy MUSI latać na zawodach, a online punkty, to nie gwarancja szczęścia!
Szczerość wobec siebie, żadnego zadęcia, chorej ambicji.
Jako młodzi piloci startujcie, kiedy Wy czujecie się dobrze, a nie tylko dlatego że bardziej doświadczony pilot powiedział że jest dobrze.
Mało informacji o tym, że to niebezpieczna zabawa.
1. Jedzcie dużo warzyw.
2. Nie trzymajcie się jednego instruktora na początku drogi – pojedźcie raz z tym, raz z tamtym, a raz jeszcze z innym. To może przyspieszyć rozwój waszych umiejętności!
Czeba latać 🙂
Jak chcesz, to dam Ci znać o kolejnym wpisie na blogu:
7 komentarzy
1. Ocenzurowałem lokalizację domniemanych słabych szkół paralotniowych. Jakby ktoś chciał mojej porady w wyborze, to zapraszam do kontaktu.
2. Co to znaczy „szaklla”? Młodzież tak teraz mówi?
Dodam od siebie skromnie, że po mojemu,to szczerości w tej ankiecie, nie było zbyt wiele 😉Pozdro Kuba
Teraz żeby umieścić komentarz nie można być incognito? potwierdzam słabe…
Kubeł, jesteś moim chyba najaktywniejszym czytelnikiem.
Ale może nie wszystkie wpisy jeszcze czytałeś – zobacz, może któryś Ci się jednak spodoba.
Kubeł na pewno czytał wszystki, po kilka razy. I teraz mu się śnią 😉
Zdecydowanie w słabej polskiej szkole się uczyłem, gdzie nie było groundhandlingu i nauki alpejki, a start i lądowanie (etap 1 i 2) odbywał się przez radio, czyli instruktor ci wszystko mówił. Etap 2 w górach.
Najważniejsze zostawiłeś dla siebie 😉
Ważne, że nie zostałem uprzejmie poinformowany 🙂
Ciekawe czy ktoś będzie miał jaja i się przyzna, że się koledzy o niego martwią.
Szaklla!
Młodzież nie interesuje się patolotniartwem ;€