4 anegdoty z życia paralotniarza

1. Warun frajerów

O sukcesach Żywiec Air Team piszemy na drużynowym profilu, a kiedy przytrafia się taka wtopa, że aż żal zachować ją dla siebie, swoje miejsce znajduje tu. Każdy napalony lecz nieopierzony amator przelotowy nabrał się choć raz na „wczorajszy warun”. Patrzy taki jeden z drugim – nazwijmy ich dla przykładu Paweł Faron i Kuba Sto – na tabelę wyników z dziś i myślą sobie – dobry warun, my też tak chcemy. I ruszają dzień po.


Ten tekst powyżej napisałem rano w pociągu ruszającym ze stacji Wrocław z powrotem w kierunku domu. Konduktorka powiedziała nam, że jeszcze jej się nie zdarzyło jechać z pasażerami, z którymi 5 minut wcześniej jechała w przeciwną stronę. Czuliśmy się tego rana frajerami, którzy pod zakitowanym niebem plują sobie w brodę, że wstali o 3 rano, przejechali setki kilometrów i cwaniacko chcieli zalatać na warunie dnia wczorajszego. Jeszcze nie wiedzieliśmy, że mimo wszystko polecimy dzisiaj ponad 300 km.

Sprawdzając kolejny raz nieoczywiste prognozy, ostatnimi resztkami motywacji zmusiliśmy się do wysiądnięcia w Opolu, gdzie w celu odrobienia strat planowaliśmy chociaż trochę się pokręcić po niebie Irka. Irek zorganizował nam transport z dworca, hol i poleciał razem z nami. Razem, w tym sensie, że wszyscy trzej lecieliśmy zupełnie osobno, a spotkaliśmy się wieczorem w tym samym przesmyku między strefami 300 km dalej. Lądowałem na jednej łące z bocianem. Bardzo mi się to podobało.

Jaka płynie nauka z anegdoty pierwszej? Sprawdzaj zajętość przestrzeni powietrznej z większym zapasem, bo okazało się, że strefa której unikaliśmy była już wolna o tej porze i mogliśmy ciąć po prostej jeszcze dalej. A że kalkulowaliśmy 300+, ale z innego startowiska, to tak daleko nie sprawdziliśmy.

2. Lot bez gewiktorzy

Pierwszy raz zdarzyło mi się zapomnieć elektroniki na górkę. Cały pulpit z naładowanymi wariometrami, GPSami i powerbankami został w bagażniku pod kolejką na Skrzyczne. Nikt nie miał pożyczyć. A że to już była jesień i nie po wynik tu przyjechałem, w dodatku nikt się nie rwał do startu, chociaż jeden zając już był w powietrzu, postanowiłem, że za karę lecę ja.

Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak często łypię na zegary dopóki nie poleciałem bez nich. Co chwila łapałem się na mimowolnym zerkaniu na pusty kokpit. I ta cisza. Swoje podstawowe wario mam tak skonfigurowane, że prawie nigdy nie milczy, więc czułem się głucho. I jak w tym micie o wyostrzonych zmysłach ślepców – czułem, że lecę jak kung-fu master. Ha-iii hadziaaa. Wykręciłem się do chmury, poleciałem nad Bieniatkę, potem znów na Skalite, i tak od komina do komina po dwóch godzinach pipcenia wylądowałem w ogródku. To był najprzyjemniejszy mój lot w tym sezonie. Kto by pomyślał.

3. Walka o wynik na XCPortalu

Po tamtej trzysetce już zupełnie siadła mi motywacja. Ale nie mogłem tak po prostu olać walki o miejsce w tabeli XCPortalu, dlatego wybrałem cel na koniec sezonu i go osiągnąłem. Hadziaaa:

tabela wyników XCportal Serial 2019
Wyniki końcowe XCPortal 2019

4. Sto waży szenie

Sto warży szenie

Bardzo podoba mi się japoński zwyczaj przebierania się za bardzo konkretne / specyficzne rzeczy. Na przykład: człowiek, który wygrał w bingo ale nie ma śmiałości tego zgłosić, albo: człowiek pomagający znajomemu w przeprowadzce, który zamiast nosić pudła zaczytał się w starych gazetach. Tego typu. Ale do naszych zastosowań, czyli corocznych zawodów na lot w przebraniu z góry Żar, nie bardzo się ta formuła nadaje. Dlatego poszedłem w coś prostszego i przebrałem się za organizatora zawodów, czyli Beskidzkie Stowarzyszenie Paralotniowe. Oczywiście znowu przegrałem z dinozaurem, tym razem w formie pterodaktyla. Słusznie.

Przy okazji – jeśli jeszcze nie jesteś członkiem BSP, to zapraszamy. Mamy zniżki na kolejkę na Skrzyczne, a w tym roku każdy też dostał apteczkę paralotniową. No i w ogóle.

Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego wpisu, zostaw swój email, a dostaniesz powiadomienie:

Kuba Sto

Entuzjastyczny przelotowiec i zawodnik. Niezłomny wyznawca klasy sport. Były i przyszły członek kadry narodowej. Napinkowiec. Mistrz Polski.

2 komentarze

  • Wojtek 5 lat temu

    Recenzji to ja pisał nie będę, ale po prostu – bardzo lubię Twoje teksty 🙂

  • Tomek 5 lat temu

    Szenie waży Sto 😀 Ale z tą 100ką na XCPortalu to już przegiąłeś ! Bardzo fajne, jak zwykle. parapoadrawiam

Dodaj komentarz